16 grudnia 2016 r. w urągających praworządności warunkach przyjęto ustawę represyjną. - Nowa Lewica nie wejdzie do rządu, który nie przywróci praw i godności emerytów mundurowych poszkodowanych przez ustawę represyjną – piszą w liście do Federacji Stowarzyszeń Służb Mundurowych RP Włodzimierz Czarzasty i Marcin Kulasek.
Drakońskie prawo wprowadziło ograniczenie wypłat emerytur do wysokości 854-1716 złotych, oznacza to, że nikt kto został objętymi tymi przepisami, nie otrzymuje więcej niż 1716 złotych, a większość z tych ludzi dostaje 854 złote. Dzisiaj te kwoty zostały zwaloryzowane o niewielkie pieniądze, o niewielkie kwoty, które przybyły do wszystkich emerytów.
16 września 2020 r. Sąd Najwyższy okazał się odważniejszy od Trybunału Konstytucyjnego i wydał orzeczenie, w którym wyraźnie stwierdził, że w państwie prawa nie można stosować odpowiedzialności zbiorowej. W państwie prawa, w przeciwieństwie do reżimów totalitarnych, nie można stosować odpowiedzialności całej grupy, za czyny jednostek.
Uważamy, że tzw. ustawa represyjna nadaje się jedynie do wysłania jej do lamusa historii. Lewica złożyła już w Sejmie projekt ustawy, przywracający słuszne świadczenia służbom mundurowym.
- Proponujemy powołanie Zespołu Koordynującego ds. Praw Emerytów Mundurowych, który byłby platformą wspólnych działań. Ze swojej strony Nowa Lewica wydeleguje do prac w Zespole ministrów Krzysztofa Janika oraz Janusza Zemke oraz posłów Pawła Krutula i Marcina Kulaska. Jeśli środowisko emerytów mundurowych ma inny pomysł na współpracę, nasza partia jest otwarta na propozycje – czytamy w liście polityków Nowej Lewicy.